Powiedzmy, że wiemy, na jakich danych nam zależy i przygotowaliśmy odpowiedni formularz do wypełnienia, który pomoże je zebrać. Problem w tym, że nikt sam z siebie nie będzie chciał wypełniać żadnego formularza – bo po co? Co innego, jeśli zaoferujemy coś w zamian. Oczywiście nie może to być dostęp do reklam, bo nikt ich nie chce nawet za darmo. Może to być natomiast wartościowy content – treść warta uwagi, potencjalnie bardzo interesująca dla grupy docelowej. Materiały szkoleniowe, prezentacje, poradniki, demo produktu, treści wideo… Słowem: potrzebny jest magnes. Bywa, że magnesem takim staje się newsletter albo ebook. Jednak coraz częściej jest nim webinar, a raczej dostęp do webinarów czy też możliwość uczestniczenia w nich na żywo.
Dlaczego webinary są tak doskonałym lead magnetem? Otóż z kilku co najmniej powodów:
– otwierają dostęp do treści w innym wypadku niedostępnych;
– dają możliwość poznania producenta, przedstawiciela branży;
– ułatwiają głębsze zrozumienie działania produktu;
– pozwalają zadać pytania o produkt oraz jego cechy w bezpośredniej rozmowie, np. poprzez chat;
– nie wymagają praktycznie żadnego wysiłku ze strony uczestnika;
– sprzyjają poczuciu bycia traktowanym w sposób szczególny, z troską;
– nie kojarzą się z treścią typowo reklamową (wg wielu newsletter=gazetka z promocjami), ale z czymś wartościowym, szkoleniowym, edukacyjnym.
Istnieje zatem spora szansa, że, kiedy ogłosimy rejestrację do organizowanego przez nas webinaru, pojawią się osoby, które zechcą udostępnić swój kontakt, by zyskać do niego dostęp. Taka sytuacja stanowi doskonały punkt wyjścia do nawiązania relacji i pozyskania dokładniejszych danych, takich jak informacje o zainteresowaniach, potrzebach konsumenckich etc. Prośba o ocenę zaprezentowanej treści po webinarze też może przynieść mnóstwo ważnych danych, pomocnych w kształtowaniu oferty.