Jak dochodzi do kontaktu mailowego przedsiębiorstwa z potencjalnym lub już zaangażowanym klientem? Jak zacząć kampanię mailingową?
Często początkiem kampanii mailingowej jest tzw. zimny mailing (ang. cold mailing) — niezwykle skuteczna forma komunikacji z klientami, a także doskonały sposób na ich pozyskanie. Z cold mailingiem mamy do czynienia w sytuacji, gdy podejmujemy korespondencję z potencjalnym klientem, który jeszcze nie otrzymał od nas żadnej wiadomości. Wysłany e-mail może zawierać zaproszenie do współpracy, informację o ofercie, zachętę do skorzystania ze strony w jakimiś konkretnym celu (wówczas mówimy o tzw. konwersji).
Taki „zimny” mailing powinien być przeprowadzony w oparciu o powszechnie przyjęte zasady.
Po pierwsze, wysyłanie jakichkolwiek wiadomości o treści handlowej musi być poprzedzone zgodą na to ze strony adresata — tego wymaga polskie (i europejskie) prawo. Innymi słowy, nie można wysyłać oferty w pierwszym mailu, warto go natomiast spożytkować na pytanie o zgodę na jej przesłanie. U podstaw mailingu leżą zasady tzw. permission marketingu (więcej o nim w tym tekście) i aprobata ze strony klienta jest niezbędna nie tylko ze względu na legalność całej akcji, ale także jej skuteczność. Krótko mówiąc: cold mail nie służy do składania oferty! Ma stanowić zachętę do dalszej komunikacji, zaproszenie do współpracy, ma sprowokować do jakiejś, pożądanej przez nas, aktywności.
Po drugie, należy dokładnie sprecyzować, co chcemy osiągnąć: możliwość zaprezentowania oferty, zwiększenie klikalności, generowanie wejść na stronę, pozyskanie informacji o odbiorcach produktów itp. Warto także ustalić, jak będziemy to mierzyć oraz jak wobec tego ukierunkować i ułożyć wiadomość.
Po trzecie, „zimny” mail, by był skuteczny, musi być także spersonalizowany. Wówczas wpasuje się w preferencje i potrzeby osoby, która go otrzyma, co warunkować będzie jego skuteczność. Powinien być dopasowany do wszystkich informacji, które posiadamy o danej osobie, takich jak stanowisko, wiek, stan cywilny itp. Personalizacja treści to najlepszy sposób na uniknięcie zsyłki do folderu „spam”. Ważne także, by konkretna osoba pisała do konkretnej osoby: to umożliwi rozwijanie relacji. Wysyłanie wszystkich wiadomości jednocześnie z ogólnego adresu firmowego może się okazać tyleż proste, co daremne.
Po czwarte, warto zadbać o aspekty formalne i architekturę tekstu. Nie wystarczy przecież napisać uprzejmiej wiadomości! Panuje powszechne przekonanie, że na przykucie uwagi klienta w momencie, gdy dostrzeże on wiadomość na skrzynce marketer ma 3 sekundy — nic tak nie powiększy jego szans, jak dobrze brzmiący, chwytliwy temat maila. Przyjmuje się, że nie powinien on zawierać więcej niż 3-4 wyrazów. Postulat zwięzłości dotyczy także tekstu: na 10-akapitowy elaborat można sobie pozwolić tylko wtedy, gdy posiada się pewność, że klient tego chce, jest niezmiernie zainteresowany tematem. Jeśli ma to miejsce, to zazwyczaj na późniejszym etapie korespondencji. W typowym cold mailu wystarczą 3 akapity, tak krótkie i zwięzłe, jak to tylko możliwe z zachowaniem sensu. Co powinny zawierać? Rozsądne minimum to:
— Krótkie powitanie z informacją o sobie/swoim przedsiębiorstwie.
— Wyjaśnienie celu podjęcia korespondencji w taki sposób, by pokazać odbiorcy, że znamy i rozumiemy jego sytuację, otoczenie, potrzeby itd.
— Wspomniane już call to action (CTA), czyli zaproszenie do… rozmowy / spotkania / odwiedzin na stronie – to zależy od postawionego wcześniej celu kampanii.
Absolutna poprawność językowa, umiar w stosowaniu zdań podrzędnie złożonych, jasność — to dogmaty, o których nawet nie trzeba wspominać.
Po piąte, budowanie kampanii mailingowej nie może się ograniczać do jednej wiadomości. Trzeba ich stworzyć więcej. Chodzi oczywiście o to, by mieć plan, jak dalej poprowadzić konwersację, jak rozwinąć kontakt, ale ważne jest coś bardziej nawet prozaicznego: jeden mail może przypadkowo zostać usunięty, zignorowany, trafić na zły moment. I niezbyt dobrze utrwala się w świadomości. Jego śladem powinien zatem podążyć tzw. follow up: kolejne wiadomości w kilkudniowych interwałach, nawiązujące do tej pierwszej, ale prezentujące odmienną w jakimś stopniu treść. Ten ostatni aspekt jest kluczowy, bo wysyłanie kolejnych maili musi posiadać jakieś rozsądne uzasadnienie, inne niż chęć trafienia w „okienko przychylności”. Wysłanie tej samej wiadomości kilkukrotnie zostanie potraktowane jako oczywiste spamowanie.
Po szóste, niezbędne wydaje się także przygotowanie narzędzi, którymi będziemy mierzyć skuteczność kampanii — wiele zależy od tego, na co jest ona ukierunkowana, ale bez budowania statystyk odpowiedzi na maile, wejść na stronę, słupków sprzedaży i tym podobnych czynności raczej się nie obejdzie. Cel ten można osiągnąć poprzez używanie przeznaczonej do tego platformy (np. MailChimp) albo powierzając jego realizację agencji marketingowej. To ważne, bo kampania mailingowa musi mieć sens nie tylko w wymiarze reprezentacyjnym, ale przede wszystkim sprzedażowym.